Podczas gdy na pokazach mody nadal królują przerażająco wychudzone modelki, ona zachwyca kobiecymi kształtami. Za każdym razem, gdy wychodzi na wybieg udowadnia, że prawdziwe piękno nie zależy od posiadanego rozmiaru sukienki. Poznaj Ashley Graham – top modelkę plus size.
Walka ze stereotypami
Jak sama przyznaje, kocha swoje krągłości i nie zamierza z nich rezygnować na rzecz wszechobecnie panujących trendów na tzw. ,,skinny look”. Z dumą mówi, że rozmiar jej ubrań to 44/46 i wcale nie ma zamiaru z tego powodu popadać w kompleksy. Podczas gdy na wybiegach królują przeraźliwie szczupłe modelki, gdy pojawia się ona, przyciąga wzrok każdego. Waga i ponętne krągłości sprawiły, że obecnie jest królową modelingu plus size, a ona sama zachęca kobiety, by nie wstydziły się swojego ciała i walczyły z krzywdzącymi je stereotypami. Ashley zdążyła już zrealizować wiele kampanii modowych, zasiadała również w jury amerykańskiej edycji Top Model.
Plus size to nowy rozmiar ,,O”
Kariera trzydziestolatki nabrała tak dużego rozpędu, że Ashley obecna jest na wielu pokazach podczas tygodni mody. Zwłaszcza tych bieliźnianych, bo zarówno kobiety, jak i mężczyźni twierdzą, że nikt w tak zmysłowy sposób nie prezentuje jak powinno się nosić bieliznę, co Ashley Graham. Na co dzień projektuje też własną bieliznę, bo jak mówi, chciałaby, by każda kobieta, niezależnie od rozmiaru, który nosi, czuła się równie pięknie. Warto również wspomnieć, że modelka jako pierwsza kobieta plus size zrealizowała kampanię ,,Sports Illustrated”.
Pokochaj swoje niedoskonałości
Dlaczego tak bardzo lubimy Ashley Graham? Bo nikt tak jak ona, nie przyznaje się do swoich niedoskonałości. Cellulit? I co z tego? To naturalna rzecz w ciele kobiety. Przyznajcie, że nie znacie osoby, która nie miałaby chociaż odrobiny śladu skórki pomarańczowej? No właśnie. Graham nie udaje, że gładkie i wymodelowane ciało to zasługa natury, a nie magii photoshopa. Prywatnie modelka nie stroni od pokazywania swojego ciała w kostiumie kąpielowym. A dodatkowe centymetry tłuszczyku? To normalna sprawa, która nie spędza jej snu z powiek. Drogie Panie, chyba powinnyśmy brać przykład!
Przewodnik po jej stylu
Jeśli chodzi o modę i trendy, modelka zdecydowanie wie, co w trawie piszczy, ale nie podąża za tym ślepo. Bardzo często możemy zobaczyć ją w seksownych, ołówkowych spódnicach i sukienkach, które dodatkowo podkreślają jej kobiece kształty. Bardzo upodobała sobie również trend bieliźniany, często stara się przemycać go do swoich codziennych stylizacji w formie bluzki. Na mniej formalne spotkania wybiera dopasowane rurki i luźny t-shirt, jednak nie zapomina o szpilkach, bo doskonale wie, jak w magiczny sposób potrafią optycznie wysmuklić nogi.
Ashley Graham na czerwonym dywanie
Na czerwonym dywanie modelka również uwielbia podkreślać swoje kształty. Zawsze przyciąga uwagę niezwykle seksowną, ale nie wulgarną przy tym, kreacją. Trzeba przyznać, że zarówno w beżach, jak i w czerwieni jest jej niezwykle do twarzy. Ashley nie zapomina również o umiejętnym podkreśleniu talii, dzięki czemu optycznie wydaje się ona szczuplejsza. Ten modowy trik dodatkowo eksponuje jej piękny biust i obojczyki, które w nieoczywisty sposób lubi podkreślać. Cóż, wygląda na to, że pora wyzbyć się kompleksów i zacząć akceptować się w pełni! Niech to będzie nasze postanowienie na 2017 rok.
Fot.: Shutterstock, Instagram, East News
6 komentarzy
Artur
Styczeń 27, 2017 at 9:56 pmRóżne określenia słyszałem w stosunku do „gruba”: tłusta, spasiona, otyła, hipopotam, ale plus size? Plus size to mogą Murzyni o swoich przyrodzeniach mówić. Ta pani jest po prostu tłusta, a nie żadne tam plus size. I wiem co mówię, bo sam jestem zbyt tłusty od piwa i fast foodów. Jestem po prostu zbyt gruby, a nie tam żadne plus size.
Ola
Styczeń 28, 2017 at 1:13 pmale własnie ona nie ma tluszczu na brzuchu itp poprostu taki typ sylwetki nie kazdy rodzi sie szczuply a pozniej ewentualnie jak sie niezdrowo odzywia to ma faldy tu i tam
Anonim
Styczeń 29, 2017 at 9:14 amDokładnie! Jest wyprostowana i biega na obcasach….wszystkim otyłym od nadmiaru jedzenia wysiadają stawy i kręgosłup i z uśmiechem jest gorzej….
Kinia
Styczeń 29, 2017 at 10:44 amBo to jesteś Ty w rodzaju męskim,więc możesz być gruby,spasiony, tłusty,ale do Niej w rodzaju żeńskim takie określenia ….Wstyd,żenada,jako facet…
Kinia
Styczeń 29, 2017 at 10:48 amTakie określenia pasują do rodzaju męskiego,ale do kobiety…facet…żenada…
Gall
Styczeń 29, 2017 at 1:45 pmModelka plus size łamie stereotypy haha patrząc na zdjęcia to jedyne co łamie to swoje postanowienia noworoczne odnośnie jedzenia… Sam nie ubóstwiam chudych jak bezdomny pies modelek ale chwalić się fałdami na udach i cieszyć się z nadwagi to trochę przesada a jeszcze robić przy tym z kogoś gwiazdę to już poniżej krytyki…