Britney Spears bez makijażu! Odważne posunięcie?

Od czasów delikatnej „Księżniczki Popu” śpiewającej „Oops…I did it again” u Britney wizualnie wiele się zmieniło. Częściej mogliśmy ją zobaczyć w mocnym, znacząco postarzającym makijażu niż w naturalnym wydaniu. Nastąpił jednak przełom! Piosenkarka pokazała się całkowicie sauté, pomijając jeden, drobny szczegół. Jaki?

Czy Britney Spears zachwyca jak kiedyś?

Kariera 35-letniej piosenkarki pełna była wzlotów i upadków, które były na ustach wszystkich. Ciągłe życie w trasie, zmęczenie i … używki sprawiły, że Britney przestała być pięknością nad której urodą zachwycał się cały świat. Jej twarz wyraźnie zaczęła się „buntować” przed niezdrowym trybem życia i ilością makijażu aplikowanego na nią każdego dnia. Britney potrzebowała w swoim życiu przełomu!

Na szczęście jej kariera ponownie zaczęła się rozwijać, o czym świadczy dwuletni kontrakt na występy w Las Vegas. Nowe wyzwania sprawiły, że w Britney wstąpiła nowa energia i chęć dbania o siebie oraz swoje zdrowie. Dlatego sumiennie ćwiczy, dba o zbilansowaną dietę i … częściej pozwala swojej skórze oddychać! Poza sceną chętnie rezygnuje z makijażu, chwaląc się przed fanami naturalnym obliczem. Swoim nowym wcieleniem pochwaliła się ostatnio na Instagramie, publikując zdjęcie w wydaniu make-up no make-up! Zobacz, czy czas służy jej urodzie.

Post udostępniony przez Britney Spears (@britneyspears) 28 Sie, 2017 o 2:00 PDT

Cóż, jak widać zdjęcia są dość niefortunne. Piosenkarka jest rozczochrana, a jej skóra szara i zmęczona. Dodatkowo Britney zapomniała o niezwykle ważnym elemencie codziennej pielęgnacji, czyli dokładnym demakijażu skóry twarzy. Pod jej oczami widnieje gruba kreska wczorajszego tuszu do rzęs, który na pewno nie dodaje jej uroku. Następnym razem radzimy wykazać większą troskę o własną skórę, szczególnie w tak newralgicznym miejscu, jak delikatna skóra w okolicach oczu.

[poll id=”157″]